Dirty Grandpa
Dirty Grandpa
Reżyseria:
Dan MazerScenariusz:
John PhillipsZdjęcia:
Eric Alan EdwardsMuzyka:
Michael AndrewsObsada:
Robert De Niro, Zac Efron, Zoey Deutch, Aubrey Plaza, Jeffrey Bowyer-Chapman, Julianne Hough, Jason Mantzoukas, Dermot Mulroney, Eugenia Kuzmina (więcej)Opisy(1)
Dick (Robert De Niro) jest emerytowanym generałem amerykańskiej armii i świeżo upieczonym wdowcem. Jest także dziadkiem Jasona (Zac Efron) – młodzieńca nudnego jak seks ślimaków. Dick postanawia zrobić z wnuka mężczyznę i zabiera go w podróż w poszukiwaniu utraconego testosteronu. Pomysł jest dość prosty - zdeprawować chłopaka za pomocą maksymalnej ilości źle prowadzących się niewiast, a przy okazji samemu skorzystać z ich wdzięków. Jason początkowo opiera się jak może, szczególnie, że już wkrótce ma stanąć na ślubnym kobiercu. Dick potęguje jednak swe wysiłki, a że z niejednego pieca chleb jadał, wie, że są takie pokusy, którym nie oprze się nawet święty… (Monolith)
(więcej)Recenzje (3)
A great example of a comedy that will be appreciated more by men than by women. The thing is that Robert De Niro’s character can somehow be understood if you are a man, but if you are a woman and on top of that a hard-core feminist, any allusion to anything will to you seem quite racist and very personal. And that may be why there are several Boo! ratings here, which is something I don’t understand. I laughed from the heart a couple of times. Does that make me a bad person?
()
Dirty Grandpa lures with with its references to Robert De Niro's earlier comedies with , but in this case, unfortunately, it is not as good a piece of work. I don't mind foul language or a dash of toilet humour, but here it felt over the line and completely misused in places. I laughed a few times, I won’t deny that, but I rather thought that De Niro doesn't need such films and that we, the audience, could do without them.
()
I didn't give it 4 stars only because the pace was needlessly slowed down at the end with overblown romance that seemed completely out of place. Even though the humor was mostly crude, overusing the f-word, it worked just fine for me. It’s not supposed to be an intellectual film with some sort of a deeper meaning. It’s a feel-good comedy that lets you switch off and relax, and I sure did.
()